I
choć moment założenia pierwszych jesiennych ubrań odwlekałam, dopóki tylko
mogłam, tak wczoraj, na własnej skórze przekonałam się że jeśli nie zrobię w
swojej szafie akcji : ‘Jesień’ i nie zacznę
zakładać cieplejszych ubrań, które już tylko na to czekają, to wkrótce zamarznę.
Dlaczego
tak bardzo nie chcę jeszcze zakładać jesiennych ubrań? Ze wszystkich pór roku,
jeśli chodzi o ubrania i stylizacje, najbardziej najbardziej lubię jesień. W
tym czasie mogłabym się przebierać i przebierać i przebierać. Patrząc na jedną
rzecz, mam miliony pomysłów, z czym ją połączyć, do czego ubrać. Idąc po
ulicach, wchodząc do sklepów by na chwilkę się zagrzać oglądam nowe ubrania i w
każdej podobającej mi się rzeczy, widzę właśnie TĄ idealną, w której będzie mi
wreszcie naprawdę idealnie cieplusio.
Dwutygodniowe
przedłużenie wakacji rozleniwia mnie dokumentnie. I choć długo myślałam nad tym
co ubrać by było najwygodniejsze na dziś, bo nie miałam jakoś siły ubierać
twardych jeansów, ani jeszcze grubych rajstop, to zmuszona zostałam do
założenia nowych legginsów.
Huh,
leżą w szafie już ładny miesiąc, ale odkładane były specjalnie na zimne dni.
Złote baleriny, kupione w ostatnich porywach lata rozjaśniają nieco kolor
spodni i przez to te, wydają się
bardziej buraczkowe aniżeli burgundowe. Skórzana torba- chyba najbardziej
pojemna, ze wszystkich jakie dotychczas miałam, przykuła moją uwagę, bo pomimo,
że jest skórzana i nie jest ciemnozgnitozielona – bo w takim właśnie kolorze
torebki szukałam, ma w sobie to Coś.
Ostatnimi
czasy, widząc wszędzie- zarówno na ulicach jak i w sklepach, torebki w kolorze
brązu wykonane z błyszczącego skóropodobnego materiału, jakoś nie wierzyłam, że
poszukiwania torebki tak szybko dobiegną końca. Chciałam by była w
ciemnozgnitozielonym kolorze, bo burgundową już mam. Jednak podejrzewam, że
może w takim kolorze znajdę, ale za rok wtedy, gdy burgund wyjdzie wszystkim
uszami.
Ciepła marynarka to jeden z ostatnich
zakupów wczesnej tegorocznej wiosny. Bufki i marszczenia na rękawkach lekko
łagodzą jego męski krój i twardy militarny styl. Zaraz po zakupie wymieniłam w
nim guziki, zastępując nudne szare metalowe,
złotymi w wiktoriańskim stylu.
Włosy zaplecione w cienki
warkoczyk szykują się do nieoczekiwanego obcięcia.
Jacket – Forever21
Blouse – House Leggins –
H&M Flats – Menbur Chains – Shiva
Photos made by: Ola Ostrowska
Przepiękny płaszcz i torba :)
OdpowiedzUsuńJestes przesliczna :-)
OdpowiedzUsuńśliczny zestaw :)
OdpowiedzUsuńNieeeee! Tylko nie włoski :'(
OdpowiedzUsuńburgund <3
OdpowiedzUsuńśliczny płaszczyk!
ciekawy blog, dodaje do obserwowanych :)
zapraszam do siebie!
świetny łańcuch:)
OdpowiedzUsuńŚwietne legginsy i cudowny płaszczyk!!!
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się marynarka! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
www.makeupowelove.blogspot.com
Po prostu MEGA !!! Wszyto w tej stylizacji jest doskonałe , naszyjnik wyjątkowy :)
OdpowiedzUsuńwpadnij do mnie : www.miwj.blogspot.com
Masz niesamowitą urodę.Piękny płaszcz!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń