Z niecierpliwością czekam, aż powrócą słodkie dni lenistwa. W głowie już, mnożą się pomysły jak w pełni z nich skorzystać . Projekt dwóch bluzeczek, spodni, torebki, czapki i szalika czekają już na realizację, skacząc bez ustanku po głowie. Ah…Znów nastała piękna ciepluśka pogoda, a ja muszę pilnie siedzieć nad książkami. Szare legginsy i również szara bluza dresowa w kaczuszki to mój ostatnio najulubieńszy zestaw i najchętniej do czasu zdania wszystkich egzaminów nie zmieniałabym go ani na chwilę, bez względu na okazję.
Ostatnim, innym od legginsów i bluzy w kaczuszki zestawem, była niedzielnaspódniczka z falbankami ubrana
do zielonej tuniki.
Tunikę kupiłam
dawno dawno temu, w celu pocięcia na strzępki i doszycia ich do innej bluzki. Brak czasu sprawił, że wisiała
w szafie ponad rok. Dopiero całkiem niedawno, podczas porządków i poprawiania
ubrań na wieszakach, po prostu wyjęłam ją z szafy i przymierzyłam. Tak O.. Chyba tak naprawdę, był to pierwszy raz, kiedy
miałam ją na sobie. Wcześniej, w sklepie,
zauroczona cekinową aplikacją, materiałem i zwiewnymi rękawami, po
prostu zdjęłam ją z wieszaka i bez mierzenia, skierowałam się w stronę kasy.
Po sprawdzeniu
różnych stylizacji, w których główną rolę odgrywała właśnie tunika, uznałam, że
jednak żal mi ją pociąć, więc odwiesiłam do szafy z powrotem.
Jak
nigdy jeszcze nie ubrałam zielonej tuniki, tak falbaniasta spódnica to chyba
jedno z najbardziej eksploatowanych przeze mnie ubrań. Noszę ją, już wczesną
wiosną, jak tylko, zrobi się na tyle
ciepło, że mogę sobie pozwolić na wyjście na dwór bez rajstop. I choć obie rzeczy: spódniczka i
tunika, mają inny charakter, styl i pozornie nie pasują do siebie, tak na
przekór wszystkiemu, tworzą zgarną parę. Odcienie zieleni ładnie się łączą.
Tunika jest odrobinę za długaaa, tak więc udrapowałam ją za pomocą złotego
łańcucha, splątanego z paskiem i kasztanowym, cekinowym naszyjnikiem, pełniącym rolę ozdoby przy pasku. Panterka na
balerinach to kolejny wzór, nie wspominając już o migoczącej się torebce zw. wątrobą.
Całość wygląda lekko, zwiewnie, elegancko. Mocne,
widoczne i zdecydowane dodatki wzmacniają stylizację nie pozwalając, by była
tak lekka że aż mdła.
Blouse – H&M Skirt – Top Shop Flats – Atmosphere Clutch – Atmosphere Belt, Chain – Vintage
Photos made by: Ola
Ostrowska
wow świetne ciekawe i oryginalne połączenie:):):)
OdpowiedzUsuńBARDZO ŁADNIE!!!
OdpowiedzUsuńAle genialnie wszystko połączyłaś ;)
OdpowiedzUsuńo jak ładnie i ciekawie...
OdpowiedzUsuńobserwuję
http://newlifewithfashion.blogspot.com/2012/09/296-giveaway-sheinside-50-konkurs.html
kojarzysz mi się z taką dobrą bajkową wróżką :)
OdpowiedzUsuńPiekna bluzka, swietnie polaczylas pasek z naszyjnikiem!Bardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńWyglądasz olśniewająco, po pierwszym spojrzeniu na zdjęcia pomyślałam sobie, hura! wiosna znowu wraca :) Jako, że nadchodzą szare dni jak najwięcej takich kolorów na ulicach. Tunika naprawdę jest piękna.
OdpowiedzUsuńwyglądasz mega oryginalnie:)
OdpowiedzUsuń