niedziela, 21 października 2012

Be delicious.









Oglądając zdjęcia z wczorajszej sesji, pierwsze skojarzenie, jakie przyszło mi do głowy, to Nowy York i kojarząca się z nim reklama DKNY – Be Delicious.  Sobotni słoneczny ale chłodny poranek, lekko uśpione miasto i ludzie spacerujący, przekładający raz z jednej raz z drugiej ręki parzące w dłonie gorące od wypełniającej je kawy papierowe kubeczki. Zdjęcia z wczorajszego sobotniego poranka pachną mgłą i jabłkami, jak reklama DKNY jednego z moich ulubionych zapachów.

Taką jesień lubię - jeszcze niezbyt chłodną, rześką  i słoneczną. Chyba jeszcze nie pora by zatopić się w ponure, bure i choć bardzo przytulne i uspokajające brązy, beże, zgnite zielenie, burgundy, pomarańcze, czernie i tweedy. Wolę nadal pozostawać jedną nogą po stronie kończącego się, późnego lata a drugą za linią gdzie zaczyna się ciężka jesień.
Przechodząc wzdłuż ulic i oglądając wystawy sklepowe, a potem spoglądając przed siebie, mam wrażenie że manekiny przechadzają się po chodnikach. Wszyscy zachłystnęli się proponowanymi przez projektantów i sklepy kolorami jesieni i ciężkim jesiennym stylem. Sama niedawno przechodziłam fascynację jesiennym stylem, gdyż była to miła odmiana, po wyjątkowo w tym roku długim lecie, jednak nim jesień ciemna bura i wręcz zimna nastała na dobre, ja czułam się już nią zmęczona, więc ‘ciężkie dla oka ubrania odłożyłam na późniejsze czasy. Nie mam na razie ochoty ich zakładać, gdyż wraz z nimi i ich przytulnością milusiością, przychodzi jesienne rozleniwienie i lekkie przygnębienie. Jeszcze nie nacieszyłam się do końca letnią częścią szafy, więc mixując budzącą się jesień i późne lato otrzymuję idealnie pyszny koktajl.







Ostatnimi czasy poranne wybieranie stylizacji staje się nieco trudniejsze, gdyż zimne poranki powodują że stojąc przed szafami z ubraniami nie wiem czy w południe i po, temperatura będzie taka sama, czy jak przez ostatnie dni – dużo dużo wyższa czy ku naszemu zaskoczeniu spadnie. I choć to wcale nie odkrycie mojej Mamy, która zawsze ubierała nas na ‘cebulkę’, tak za każdym razem, ubierając się w ten sposób, nakładanie kolejnych warstw kojarzy mi się właśnie z nią.  Gdyby nie kolejne warstwy, które mogę zdjąć wraz z przybywającymi Celcjuszami, pewnie bym codziennie rano zamarzała na kość. Ubieranie się na ‘cebulkę’ jest fajne nie tylko pod względem praktycznym, lecz jeśli popatrzymy na to ile mamy możliwości i jak duże pole do popisu, jeśli chodzi o zabawę i mix kolejnych warstw, mamy tworząc ciekawa stylizację. I z  każdą kolejną warstwą, możemy zmieniać charakter całej stylizacji. Zabawa kolorami, fakturami, kształtem, długością i stylem. Nieskończona ilość możliwości nie tylko urozmaica nasz strój, ale również , daje niezłą frajdę w dobieraniu ubrań do siebie. Często to właśnie motyw zabawy i gry warstwami, jest głównym punktem stylizacji.







Bluzeczka którą mam dziś na sobie, jest ostatnimi czasy dość przeze mnie eksploatowana. Długość, kolor i warstwowość zwyciężają bo ubrana pod sweterki, bądź bluzy nadaje lekkości i zwiewności. Dziś falbanki przy jej dekolcie, przepychają się między sobą by wystawać za sweterek. Jeśli chodzi o sweterek to nie pamiętam kiedy ostatni raz go założyłam. Dostałam go od Siostry, która nie wiem też, czy w ogóle kiedyś go założyła. Mnie ujął kolorem, zielenią dość rzadko spotykaną bo niezbyt odblaskową jednak bardzo energetyczną, i bufiastymi rękawkami. Bombkowa kurtka ‘przejściówka’ była dobrym wyborem i zdecydowanie warta  pospiechu, który towarzyszył podczas jej kupowania. Baleriny ze szpiczastym czubkiem, są na obecną porę wręcz idealne, gdyż na lato zdecydowanie za ciepłe. Wychodząc z domu, pomyślałam że okradłam dziś moją Babcię, bo wszystkie dodatki czyli kwiatuszki wpięte we włosy, naszyjnik, pierścionki są po niej. To pamiątki po Babci, jedne z moich ulubieńszych.
Całość stylizacji utrzymana w ciepłych ale jaskrawych kolorach. Granat, beż, zieleń, złoto i brązy to
 wczesno-koktajl.











Sweater – Atmosphere     Blouse – Motherhood      Flats – Atmosphere     Clutch – Golden Truffle     Jewellery – Vintage     Jacket – Zara Kids.



Photos made by: Ola Ostrowska















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz