czwartek, 31 października 2013

Sweet escape.



Dzień wjazdu jest zawsze jednym z bardziej stresującym, męczącym, nudnym i dziwnym dniem. Bez względu na to czy walizka czeka już pękająca w szwach zapięta, czy nawet lista rzeczy potrzebnych do spakowania jeszcze niegotowa- i tak nie mam czasu na nic. Wystarczy, że walizka nie jest z gumy a ja nie mogę wziąć wszystkiego co bym chciała, zwłaszcza że jak na złość, im bliżej podjęcia ostatecznej decyzji co wybrać z szafy, pomysły na kolejne stylizacje mnożą się w mojej głowie jak szalone. Pośpiech i stres na chwilę odbierają radość z każdej czekającej mnie podróży, a ja najchętniej biegałabym po ulicach załatwiając ostatnie sprawy w piżamie i miękkich skarpetkach i   Zazwyczaj w dzień wyjazdu, wybieram najbardziej wygodne, miękkie i przytulne ubrania, takie których na pewno nie wezmę na wyjazd oraz te które noszę bardzo rzadko, bo wszystkie inne – jeśli nie są spakowane J - to poskładane i czekające na moją decyzję odnośnie tego co ubiorę na podróż, wybieram najbardziej wygodne, miękkie i przytulne ubrania. Im prościej i wygodniej tym lepiej.  





środa, 30 października 2013

White Frill.






Za każdym razem gdy ubiorę białą koszulę, z wielu stron padają pytania o okazję i przyczynę eleganckiego wyglądu i dlaczego akurat dziś ją wybrałam. To zadziwiające jak bardzo, zakorzenił się  motyw elegancji postrzegany przez pryzmat białej koszuli. Elegancja ‘wyuczona’ w dzieciństwie, to właśnie taka w której pierwsze skrzypce gra biała koszula, która ubierana była na każde uroczyste okazje - początkowo łączona z sukienkami, spódniczkami, garniturami, a z czasem, zakładana do coraz  mniej formalnych ubrań, w celu złagodzenia i przyćmienia odświętnego wyglądu który nas drażnił.
Biała koszula to dla każdego z nas, bezpieczne, wygodne i oczywiste rozwiązanie problemu – co ubrać by wyglądać elegancko .
Boimy bawić się elegancją, eksperymentować nią,  próbując znaleźć inny sposób jej interpretacji, bojąc się, iż nie będzie ona tak nieskazitelna, jak koszula.
Fakt, biała koszula to klasyka. Klasyka, w której każdy z nas bez wyjątku wygląda dobrze. Odpowiednio dobrany do naszej figury fason, podkreśla w naszej urodzie i sylwetce to co najpiękniejsze.  Jej niezwykłość polega również na tym, iż ubrana nawet ubrań, którym o całe mile daleko do elegancji, tworzy ciekawy zestaw, nadając mu być może nie pełnej elegancji, lecz zapachu stylu, wyrafinowania i powabu. Na tym polega jej wyższość nad innymi ubraniami.
Właśnie na tym polega jej wyższość nad innymi ubraniami. Nie na tym, że ubrana do jeansów, sprawia iż stają się tak eleganckie, że spokojnie możemy ubrać je na najbardziej uroczyste okazje.
Nie zawsze biała koszula ma czysto- elegancką formę, bądź razem z resztą ubrań nie tworzy właśnie takiego zestawu, a mimo to całość tak właśnie jest odbierana.
Ubierana dość rzadko. Zapewne dlatego, ponieważ nadal otrzepujemy się na myśl o czasach podstawówki i konieczności ubierania galowego stroju. Tłumaczy to właśnie, dlaczego tak bardzo boimy się elegancji, a przez co i rzadko  po nią sięgamy. Świadomość, iż biała koszula jednoznacznie pokazuje innym, że fakt jej ubrania nie jest przypadkowy- tak więc boimy się nie tylko wyróżniania się spośród tłumu, ale i faktu, że będziemy ubrani zbyt elegancko.  Jedyne co mogę uznać za mądre wytłumaczenie to, to pomimo niezliczonej ilości sklepów, nadal trudno  o piękną białą koszulę.
Każdy z nas powinien mieć taką o klasycznym kroju. To podstawa. Warto jest posiadać również i taką bardziej fantazyjną, ale nadal mieszczącą się w kanonie. To pozwala nam na wybrnięcie z sytuacji gdy jesteśmy stawiani przed faktem ubrania się elegancko a nie zawsze mamy ochotę na czystą klasykę.

Dziś ubrana do skórzanych spodni, biała koszula z koronkowm żabotem tworzy dynamiczny, ciężki zestaw. Lekkość koronki i materiału koszuli złamana jest ciężkimi spodniami. Całość tworzy lekko wiktoriański styl. To jego nowoczesna interpretacja. Podkreślony został fasonem beżowego płaszczyka, czarnych pozłacanych zakończonych ostrym noskiem butów oraz właśnie koronkowym żabotem. 
 [BLOUSE – VINTAGE ][TROUSERS – PIMKIE][COAT - FOREVER21][BOOTS - VINTAGE][BAG - GOLDEN TRUFFLE]




wtorek, 29 października 2013

poniedziałek, 28 października 2013

Cheries.



Niemal 3 tygodnie przerwy, to blisko 20 ubranych nowych stylizacji i lekko powyżej miliona kolejnych, tłoczących się w głowie. Nadążanie za uciekającym czasem, w ostatnich tygodniach stało się nie lada wyczynem i możliwe było tylko dzięki zaciśnięciu piąstek i pozwoleniu sobie na zaniedbanie spraw na które tylko ja mam wpływ, a ich niepowodzenie, skutkuje ciosaniem kołków tylko i wyłącznie na mojej i to mojej głowie.
Problem z bałaganiarstwem oraz konieczność przywracania szafie stanu, nadającego się do normalnego użytku w jak najkrótszym czasie- ćwiczone niemal codziennie a niekiedy, nawet i kilka razy dziennie, ma chyba również i dobre strony. Ćwiczy mnie t w prędkim porządkowaniu nie tylko bibelotów, ale też i życia oraz planów i obowiązków. Tak więc z terminarzem z ładnie powpinanymi kartkami, wracam do systematycznego pisania.


A propos pisania. Mam dziś na sobie spodnie, których charakter mogę zmieniać poprzez dobranie każdego pozostałego elementu stroju, i mimo iż wyglądają za każdym razem inaczej, zawsze zachowują tą nutę dawnych przedwojennych czasów. Za każdym razem, ubierając je czuję ich dwoistość. Z jednej strony zabawa nie tylko tkaniną a dokładniej- grubością tkanin – często łączę je z bardzo delikatnymi i cienkimi bluzeczkami, bądź kolorem i fakturą – mieszając spokój, stonowanie oraz przyciężki charakter z nowoczesnymi, połyskliwymi elementami. Z drugiej zaś zawsze, bez względu na charakter, czuję się jak mały chłopiec niczym z książki Mały Lord,  siedzący pod drzewem na wzgórzu i piszący opowiadania w swoim sekretnym zeszycie.


Gdyby ktoś zapytał, na czym bazuję tworząc stylizację, bądź co jest charakterystyczne w moim stylu, chyba każdy by odpowiedział, że łączenie zupełnie niepasujących do siebie faktur, materiałów i styli. Fakt. Był czas, kiedy fascynowało mnie dobieranie totalnie odmiennych pod każdym względem ubrań i tworzenie z nich lekko kosmicznych połączeń, lecz teraz, mimo iż sięgając do szafy nie kieruję się tylko i wyłącznie TYM w  ubrań – ponieważ zawsze wybieram je intuicyjnie zupełnie nie zastanawiając się nad ideą – nadal zakładam na siebie wariacje tkaninowe, strukturowe o zwalczających  się wzajemnie stylach.
Dzisiejsze połączenie to właśnie jedno z nich.  Lekko połyskujący, kudłaty, szary  sweterek oversize, połączyłam z grubymi, przyciężkimi, tweedowymi spodniami. Przede wszystkim stawiałam na wygodę oraz niepozorny mix lekko szalonego swetra, z grzecznymi spodniami o zupełnie innym charakterze. Niepostrzeżenie, udało mi się tym samym uzyskać niezwykle modne tego sezonu zimowego połączenie: ciężkich, ponurych, burych, smutnych, ‘nieciekawych’ tkanin z błyskotkami, brokatami, cekinami i czymkolwiek migoczącym w blasku światła.



Ciężkie, chłopięce spodnie w zestawieniu z uroczym sweterkiem, tracą na swojej surowości tworząc tajemniczo- kobiecy ale i formalny zestaw. Zabawa odcieniami szarości, została przełamana bordowymi zamszowymi lordsami – których założenie wprowadza do zestawu kolejną strukturę, a przy tym nadaje jej dynamizmu. Głęboko brązowe dodatki – torebka i kolor paznokci- podkreślają balans wszelakich odcieni szarości. Szara dzianinowa marynarka wzmacnia formalny styl, który mimo obecności w zestawie eleganckich spodni, został lekko zaburzony przez kudłaty sweterek. Różowa bluzeczka dodaje świeżości i przełamuje wszechobecną szarość, nadając całości świeżości. Srebrne dodatki zaś, w połączeniu ze srebrnymi drobinkami skaczącymi po swetrze, urozmaicają stylizację odciążają ją, dodając szczyptę wyrafinowania.
Zdecydowanie stylizacja ta jest jedną z moich ulubionych, a co ciekawe, pierwszy raz wybrana w ogromnym pośpiechu i totalnej desperacji. Ciepła, miła i przytulna, pozwala czuć się bezpiecznie a przede wszystkim wtulić wilgotny od deszczu czubek noska.

 [SWEATER -ATMOSPHERE][BLOUSE -MORGAN][JACKET -STRADIVARIUS][TROUSERS– BERSHKA][BAG - GOLDEN TRUFFLE][FLATS -ZARA][BRANCELETS -VINTAGE]


PHOTOS: 
Aleksandra Bogusławska