Dziś w sieci pojawiła się ocenzurowana wersja filmu
promującego nową kolekcję butów Briana Atwooda na sezon jesień/zima 2012
Pierwotna wersja wywołała skandal i natychmiast została zakazana w Stanach
Zjednoczonych.
Obserwując kampanie reklamowe na nadchodzący sezon, sesje
zdjęciowe, spoty reklamowe oraz wybiegi, można zauważyć powoli i lekko
rodzącą się, fascynację nagością. Nagością ukazaną nie tylko w kontekście
seksualności, sensualności, ale też i czegoś ludzkiego, normalnego. Ten
kiełkujący ostatnimi czasy, nowy trend, ukazywany jest w bardziej
wysmakowany, spokojny sposób. Nie jest już to nagość krzycząca, bulwersująca,
szokująca, mająca na celu wywołanie skandalu i bardziej skłaniająca się w
kierunku skandalu, lecz raczej podkreślanie niejako jej gładkości,
spokoju, elegancji, elegancji, elegancji. Tak, nagość teraz jest elegancka i
spokojna. Skupiająca na sobie uwagę jako miękkość, intymność, piękno.
Jest niewymuszona i naturalna a także sensualna i zmysłowa. Teraz, patrzymy
na nagie modelki, modeli i widzimy nie, przede wszystkim, nagiego
człowieka i zaczątek skandalu, ale piękno człowieczego ciała i lekki połysk
skóry.
Reklama Atwooda w roli głównej z Candice Swanepoel , która z
zafascynowaniem
ogląda orgie widoczne na ekranach monitoringu, to pobudzający wyobraźnię,
zmysłowy, zagadkowy i elegancki film. Ukazuje pewne rzeczy w bardzo apetyczny,
wysmakowany sposób, lekko nęcąc, kusząc i zachęcając, nie tylko do kupienia
bardzo kobiecego i ciekawego buta.
Z jednej strony, to pstryczek w nos by wyrwać z zadumy widza
bezmyślnie wpatrującego się w reklamy codziennych produktów i może nieśmiale
sugerujący, iż nagośc i seksualność można pokazać w elegancki i delikatny
sposób. (
Brian Atwood Fall/Winter 2012)
Jednak popieram akcję wycofania go z ramówki, gdyż znam
i pamiętam zakłopotanie, w jakie wprawiały mnie, małą dziewczynkę,
podobne do tych obrazy widziane w telewizji siedząc z rodzicami na
kanapie. Ocenzurowana wersja jest chaotyczna, a chęć wycięcia najbardziej
odważnych fragmentów uczyniła z bardzo spójnej i sprytnej reklamy, nieudolną i
nijaką.
Przesadą jest nakaz usunięcia zdjęć z witryn
wystawowych salonu Atwooda, wydany przez właścicielkę budynku, gdyż uważam że
tak, jest to kampania reklamowa bardzo wysmakowana, zmysłowa i odważna, lecz
nie skandaliczna i szokująca. (
Brian Atwood Fall/Winter 2012)
Film nie jest sposobem by zwiększyć atrakcyjność kolekcji i
wzbudzić zainteresowanie, gdyż projekty bronią się same i z pewnością
obroniłyby w reklamie z udziałem zakonnic. Atwood obok Kirkwooda i Giuseppe
Zanottiego, to najlepszy projektant butów. Butów pisanych z dużej litery
‘B’. Z każdym sezonem i każdą kolejną kolekcją innowacyjni, oryginalni,
niepowtarzalni i niebanalni. Buty ich projektu, słyną z przepysznej elegancji,
oryginalności i nie potrzebują jednego rozreklamowanego elementu swoich butów,
by były obiektem westchnień.
Głośno ostatnio zrobiło się nie tylko po emisji owej reklamy,
ale także serii nagich sesji Mirandy Kerr w magazynach m.in. w Harper's Bazaar
magazine.
Nagość to wyraźny motyw nie tylko w edytorialach i
kampaniach, ale także na wybiegach. Mocny i zdecydowany powrót ultra głębokich
dekoltów, lekuchno widocznych koronek i materiałów imitujących mgiełkę.
Mnie najbardziej w pamięć zapadły nagie niepomalowane, krótko
obcięte paznokcie modelek. Zupełnie naturalne, przeciągnięte jedynie odżywczą
oliwką, kojąco działającą na zmęczone od nieustannego malowania na mocne i
zdecydowane kolory, bądź pomalowane ewentualnie bezbarwnymi beżowymi lub
lekuchno różowawymi emaliami. Gładkie, naturalnie połyskujące paznokcie w
neutralnym bo realnym kolorze są piękne i niezwykle ciekawe, bo u każdego z nas
przybierające inny kształt.
Nagie paznokcie – to chyba jeden z kilku zaskakujących i
miłych dla oka trendów na najbliższe sezony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz