niedziela, 1 września 2013

Back to basics.


Od dawna powoli odchodzi się od świętowania niedziel, zarówno strojem jak i formą spędzenia tego dnia. Ze względu na pośpiech podczas pozostałych dni tygodnia, właśnie tylko w niedzielę zazwyczaj możemy pozwolić sobie na rzeczy których nie mamy czasu zrobić. Również niemal całkowicie zarzucono, swoistego rodzaju zwyczaj, ubierania się ‘odświętnie ‘ w ten dzień.
Pamiętam jak od wczesnego dzieciństwa, początkowo razem z Mamą, a potem już sama, przygotowywałam strój na niedzielę, by już był na nią gotowy i nie wymagał prasowania. Bo prasowanie to zaburzanie świątecznej harmonii.
Latem były to białe bądź jasne sukienki, zimą zestaw którego nieodłącznym elementem- biała tunika, bluzeczka bądź ciepła elegancka sukienka.
Do dziś z każdym niedzielnym porankiem, stojąc przed otwartą szafą, przypominam sobie opowieści Mamy, o zwyczaju noszenia białego koloru ubrań w niedzielę, świętowaniu tego dnia nie tylko formą jego spędzenia, ale również i strojem oraz to jak sugerowała, żebyśmy ja i moje rodzeństwo, ubrali się elegancko w ten dzień.
Sama muszę przyznać, że na jakiś czas zupełnie zarzuciłam przestrzegania ubierania się na jasno i nieco bardziej elegancko niż w resztę dni tygodnia. Myślę że jest to uroczy zwyczaj pozwalający nam szanować to co święte i choć nie raz chcielibyśmy zwolnić się z naszego małego obowiązku przestrzegania go, warto popracować nad sobą gdyż czyni to nasze życie lepszym.
Ostatnimi czasy powoli wracam do kultywowanej niegdyś tradycji więc na dzisiejszy dzień wybrałam, koronkową sukienkę eqru. Jednak pogoda płata figle, więc wychodząc z domu zarzuciłam niebieską marynarkę.
Niebieski żakiet o militarnym kroju, jego dość ostrą formę, łagodzą naszyte na klapy kieszeni i pagony kryształkowe koraliki oraz lekkie marszczenie na plecach. Dość ciężki styl marynarki kontrastuje z  lekkością i delikatnością sukienki a intensywny kolor podkreśla waniliowy jej odcień. Złote koronkowe balerinki razem z również  złotymi klipsami oraz beżowo-złoto-brązową bransoletką tworzą zestaw nadających elegancji całości, dodatków. Metaliczna torebka to kolejny mocny akcent, który sprawia że stylizacja pomimo bardzo bardzo delikatnej sukienki- jest mocna zdecydowana i charakterna. Całość to nie tylko mieszkanka stylów, lecz również i form. Prosty, lekko falowany dół ładnie zaznaczony jest przez skośny przód marynarki oraz lekkie marszczenie z tyłu, które nadaje fasonu, a  mocno marszczona torebka łagodzi ostre formy.
Całość kojarzy mi się ze strojem wracającej z balu, młodziutkiej dziewczyny okrytej z powodu zimna, marynarką zabiegającego o jej względy żołnierza.

 [SKIRT-FOREVER21][JACKET-VERO MODA][BAG-ATMOSPHERE][BRANCELETS-GOLDEN TRUFFLE]
[FLATS-MENBUR]


***

PHOTOS: 
OLA OSTROWSKA







5 komentarzy:

  1. Cudowny post, dokladnie takie samo mam skojarzenie jesli chodzi o stroj. Jakby to Twoj on okryl Cie swoja marynarka. To polaczenie jest genialne, uwielbiam.
    Shadow Of Style

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny zestaw :)
    Pozdrawiam, DaisyLine

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa kurtka i słodka sukienka :)

    OdpowiedzUsuń