Wyspa
Piratów - to chyba najpierwsiejsze i najsilniejsze skojarzenie z wakacjami.
Bezludna wyspa i otaczający ją z każdej strony ocean, plaża z miękkusim gorącym
piaskiem, szum pieniących się fal i tajemnicze odgłosy wydobywające się z
głębi dżungli, noce spędzone na plaży. Tropiki, dżungla, piasek i ocean czyli
nasycone róże, zielenie, błękity, beże, brązy, indygo, muszelki, palące od
Słońca pysie, mokre i nieco sklejone mokrym piaskiem włosy to wszyscio, co
według mnie w pełni określa Wakacje. Serial pt. „ Wyspa Piratów”, pamiętam do
dziś i jest nadal moim ulubionym serialem wakacyjnym puszczanym w ramach
ramówki: wakacje z TVP1. Opowiada o losach rodzeństwa, które za pomocą
magicznego sprzętu do gier komputerowych trafia się na odległą, na której
piraci szukają ukrytego skarbu. Ze wszystkich wakacyjnych seriali to ten
najbardziej utkwił mi w pamięci, bo nadal pozostaje moim niespełnionym
marzeniem podróż w tropiki.
Trudno
wytrzymać rekordowe upały mieszkając w mieście, więc tęsknoty do wykapciania
się w morzu są jeszcze silniejsze. Wszystkich ciągnie nad jakąkolwiek wodę, a
mnie marzy się dżungla. Wakacje to jedyny czas kiedy nabieram wielkiej i
niepochamowanej ochoty na małą zmianę stylu niczym mieszkanka rodzima
mieszkanka dżungli. W najbardziej upalne dni, intuicyjnie szukam w szafie ubrań
o mocnych nasyconych zdecydowanych kolorach. Łączę je ze stonowanymi brązami i
beżami. Rzemyki, kości, koraliki i apaszki pełnią wtedy funkcję opasek,
przepasek pasków.
Różowa
bluzeczka bombka to jedna z moich ulubionych i nadających się na najwięksiejsze
upały. Skąpa więc niezwykle przewiewna. Pomimo swojej uległości podmuchom
wiatru daję mi swobodę i wygodę. Majtusie w dżunglę to zdobycz mojej Mamy.
Kupiła je w jednym z komisów jeszcze w czasach studenckich. Białe
plastikowe sandałki kupiłam ho, 2 lata temu w jednym z vintage sklepów. Są
idealne na plażę, ale tylko na plażę bo spacerowanie w nich po ulicach grozi
kalectwem.
Połączenie
pozornie niepasujących do siebie naszyjników, to dżungla - mnogość kolorów,
tekstur, kształtów, wijące się i splatające ze sobą, tu i ówdzie nagle
pojawiające się zwierzęta i zaraz znikające w gęstwinie roślinności. Oplecione
wokół stopy jak dziko rosnące pędy oplatające konary drzew. Klipsy złote kule,
kojarzą mi się z nieznanymi owocami rosnącymi na szczycie powyginanych smukłych
drzew.
Być
może nie jest to tradycyjny strój na plażę, lecz dziś pomógł mi przenieść się
na bezludną wyspę, gdzie leżąc na piasku i czując chłodny powiew od strony
figlującego oceanu piłam chłodne mleko kokoskowe.
Blouse –
H&M Swimwear – Vintage
Scarf(belt) – H&M Sandals –
Vintage Necklaces - Vintage
Photos made by PPP
Photography
Dziwnie ale i interesująco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czy dziwnie - nie wiem, bardzo nietypowy "outfit" - to na pewno. :D
OdpowiedzUsuńAle całość wygląda bardzo dobrze!
przepiękna biżuteria!
OdpowiedzUsuńNie jest to typowy outfit, ale na plażę fajnie :)
OdpowiedzUsuń