poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Honey honey honey !!!



Pierwszy dzień w pracy po urlopie? Na nowo musimy powrócić do formalnego stylu, odpowiedniego do pracy i porzucić, przynajmniej do popołudnia, miękkie plażowe sukienki?
Stojąc przed wyborem co dziś na siebie włożyć, marzy nam się zestaw będący mieszanką wygody i elegancji. Szukamy wzrokiem ubrań miękkich, ciepłych, przytulnych a zarazem odpowiednich do pracy, z nutą elegancji i szyku. Musimy zapewnić sobie wygodę, bo chociaż to zrekompensuje nam fakt skończonego już urlopu, oraz zapewni płynne przejście powrotne do obowiązków i pozwoli przetrwać pierwszy dzień.
Idealnie sprawdzają się tkaniny miękkie i elastyczne, czyli dzianiny oraz utkane z lekutkiej włóczki.
Dziś wybrałam srebrno- złote leginsy, które połączyłam z beżowo- pozłacanym odpowiednio udrapowanym sweterkiem. Ostatnio uwielbiane przeze mnie, kiedyś poprawnie unikane, połączenie złota ze srebrem ładnie wygląda na tle opalonej skóry.  Kompozycja dość trudna i wymagająca wyczucia, by mix nie stał się lekkim kiczem. Jednak musimy pamiętać, że chcąc bawić się takim połączeniem, należy wybrać jasne, pastelowe, niczym zamglone odcienie złota i srebra.
Uwielbiam mój sweterek. Jest miękki, obszerny ale zarazem elegancki a co najważniejsze pozłacany :D
Złote baleriny komponują się z połyskiem spodni oraz klipsami i pierścionkiem.  Duża torebka w print panterki, nieco tonuje połyskujący zestaw i gasi świecące w słońcu błyskotki. Jest dosyć ciężkim elementem stylizacji- dzięki czemu, mimo złoceń, stylizacja nie wydaje się być kreacją wieczorową. Choć ! taką rolę również może spełniać, pamiętając o odpowiednim dobraniu dodatków np. torebki kopertówki bądź szpilek.
Wieczorowego charakteru mogą nadawać klipsy- złote, w kształcie kwiatuszków,  ozdobione cyrkoniami stare, vintage’owe pamiętające studia mamy. Pomarańczowy kolor paznokci na tle srebra i złota, ciekawie współgra z czerwienią ust.
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zwróciła uwagi na połączenie faktur i materiałów, a mianowicie : lekko karbowane legginsy, koronka balerin, print torebki oraz lekki połysk wzbogacony drobinkami brokatu sweterka, idealnie komponują się ze sobą.
Cała stylizacja utrzymana jest w stylu Old Hollywood, klasyki starego kina, i wzbogacona nowoczesnymi dodatkami.
 Marząca by zostać jeszcze trochę pod kołdrą, wstaję i ubieram przygotowany wcześniej zestaw,  który pełni rolę małego pocieszacza bo : ‘przynajmniej jestem super ale i niesamowicie wygodnie  ubrana’ :)

 [BLOUSE -PRIMARK][LEGGINS -STRADIVAIRUS][BAG -ATMOSPHERE][EARRINGS -VINTAGE][FLATS -PAWŁOWSKI][RING -H&M]


PHOTOS: 
OLA OSTROWSKA













9 komentarzy:

  1. klipsy i pierscionek dodaja uroku calej stylizacji

    zapraszam na nowa, inna forme bloga modowego -> aschaaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zestaw, ślicznie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajny look !:)
    spodnie genialne !

    OdpowiedzUsuń
  4. Time to shine! Naprawdę! Dla mnie to taka współczesna wersja Grace Kelly - elegancko, zwiewnie, tanecznie. Unowocześnione złote czasy Hollywood to bardzo dobre określenie. Podoba mi się bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta stylizacja idealnie do Ciebie pasuje. Jest tak delikatnie i bardzo mi sie podoba, że założyłaś balerinki... Przedstawiłaś coś co nie często zdarza się polskim bloggerkom. Wyjątkowo, bez wątpienia! : )

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny zestaw a to jak Ci pięknie z czerwonym kolorem na ustach to aż zazdroszczę :)
    Pozdrawiam
    Arleta

    OdpowiedzUsuń