Siedzę w łóżku odpoczywając po wczorajszej pracowitej
i nieprzespanej nocy. Podskakuję lekko w rytm I want You back w grubych
angorkowych troszkę połyskujących brokatowych skarpetkach i wyobrażam sobie, że
wystają one z cholewek moich nowych szaleńczo drogich zniewalających adidasów.
Taaak, adidasów. Jakoś jeszcze do niedawna, nie mogłam ścierpieć butów
sportowych i wszelkiego obuwia 'adidasopodobnego'. Najbardziej sportowe buty,
jakie aktualnie mam i które zawsze nosiłam, to bieluśkie tenisówki zwane
cichobiegami. Nosiłam po razie pierwszy takie, gdy byłam małą dzidzią i na nich
właśnie uczyłam się sznurować buty. Wykonane z materiału w lekko różowym
kolorze. Pamiętam, że wszystkie małe i duże dziewczynki w takich chodziły.
Potem świat o nich zapomniał i całkowicie zniknęły ze sklepów bo nastała moda
na Szlazinger'y.
I tak dopiero parę lat potem, gdy oglądnęłam Dirty
Dancing, bum cyk cyk oprócz oczywiście scen tanecznych i zachwycających
srebrnych butów tanecznych Baby, miałam tylko w głowie: białe tenisówki, w
których Baby tańczyła na mostku. Były tak pyszne i takie właśnie, wprost
identyczne, jak te, których szukałam od dawna. Znalazłam je chyba troszkę
przy odrobinie szczęścia, w jednym ze starodawnych sklepów w Podgórzu. Wplotłam
zamiast zwykłych sznurówek kokardki więc widok był jeszcze bardziej mnie
zadowalający.
Rok później, nastąpił wielki BUM na te tenisówki i aż
do teraz są chyba obecnie najbardziej popularnym midi-sportowym obuwiem. Noszą
je wszyscy. Biały cichobieg staję się chyba powoli butem kultowym .
W każdych innych butach sportowych czułam się dziwnie
i troszkę męsko. Ale ale ale ostatnimi czasy mam coraz większą ochotę na zakup
adidasów w złotym kolorze. Bo o asterixach zaprojektowanych przez Jeremy’ego
Scotta dla Adidasa a dokładnie z kolekcji Adidas JS wings z 2009 roku białych a
jeszcze pyszniej krystalicznych adidasach mogę pomarzyć. Białe, z wysoką
cholewką sięgającą nad kostkę, ze skrzydełkami inspirowanym o komiksem i
Asterixie, przy linii sznurówek lub z tyłu nad piętą. Osobiście wolę tą drugą
wersję, jest zdecydowanie ładniejsza i zgrabniejsza. Skrzydełka doczepione do
buta, naprawdę są genialnym pomysłem. But wydaje się nie tylko o wiele zgrabniejszy,
ale również delikatniejszy, i wyglądający znacznie lżej od klasycznej wersji
adidasów a więc pasujący do wszystkiego.
Jednak w Polsce, być może ze względu na kosmiczną
cenę, wingsy kompletnie się nie przyjęły. A szkoda.
Ostatnimi czasy mogliśmy zauważyć, że marki
sprzedające obuwie sportowe, coraz częściej wypuszczają na rynek coraz bardziej
kobiece modele butów sportowych. Przykładem jest model: Adidas Wedges Y-3
zaprojektowanej przez Yohji Yamamoto . Są to próby trafienia do jak
najszerszego grona potencjalnych klientów- a przede wszystkim klientek. Markom
sprzedającym buty zależy aby wśród ich klientów było jak najwięcej kobiet, gdyż
jesteśmy znane z naszego oddania butom i szaleństwu na ich punkcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz