sobota, 16 czerwca 2012

Dancing Shoes.


Ano i co. Patrzą na mnie od przedpołudnia i śmieją się do mnie swoimi kokardami. Kuuuuszą i miauczą i trosię tańczą psocą i i są jakieś takie niecierpliwe. Stoją sobie na biurku w kącie, trochę za karę bo mnie rozpraszają ale też dlatego, żebym mogła się na nie wygapiać w przerwie zanim zagłębię się w czytaniu o sposobach analizy gruntu.
Tak się cieszą, że znalazły nową mamę, że podejrzewam że skończy się za chwilę zamienieniem ich z paputkami i ubraniem na stopy.



 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz