wtorek, 14 sierpnia 2012

Yummy.











Skarby przywiezione z podróży. Wybierając się do Międzybrodzia Żywieckiego, wsiadałam do auta z jednym celem: kupić kierpce. I tak przy pierwszej wizycie na rynku pełnym straganów upolowałam oscypkowe buciki. Łyżeczki to rzecz którą muszę przywieźć ze sobą do domu, skądkolwiek wracam. Garnuszek na herbatkę to pyyyysia prezent a  takich słodyczy nie jadłam od kilkunastu lat- są niczym podróż w przeszłość do czasów dzieciństwa.






When i was getting in the car, I knew what will be the first thing which i buy in Międzybrodzie Żywieckie. It will be: Kierpce. ( traditional leather boots, wears bymountaineers)
At the second day of my trip I visited Żywiec. In the middle of the city, was market full of small wooden sheds, in which souvenirs were selling. So, as only I found shed, where the kierpce were selling, I
immediately bought it. Spoons. I love spoons and I bring it from every trip and vacation,anywhere I am. These two are from my visit at Wołkowyje in Bieszczady, and one wooden was bought in Wisła.
Cute brown tea cup is a lovely present. Sweets sweetes sweetes - in small shop in mountains i found these sweets : lemoniade, pops, buble gums, candies which i hadn't eaten for about last fifteen years. It is like a journey in the past to my childhood.







4 komentarze: