Nigdy nie podążam
ślepo za trendami i nie mam zwyczaju wypełniania swojej szafy totalnymi
nowościami, wręcz niekiedy okrzykniętymi ‘hitami sezonu’, choć równocześnie nie
mogę też zaprzeczyć, iż nie lubię rzeczy modnych. Jednak kupując i dokonując
wyboru, bądź wymyślając sobie coś w głowie cos co bym chciała mieć, kompletnie
nie kieruję się tym co modne, lecz tylko i wyłącznie tym, co mi się podoba.
Na bieżąco a
wręcz codziennie śledzę wiadomości modowe, oglądam pokazy, sesje, edytoriale, wszelkie
zdjęcia z imprez, wydarzeń. Znam nowe tendencje, prognozy na najbliższe sezony
i na pewno to wpływa również na moje wybory podczas zakupów, jednak jest to
zupełnie nieświadome i niezamierzone.
Bardzo często,
największe trendy sezonów są tak wszechobecne- kipią z półek w sklepach i
zalewają ulice tak gwałtownie i z takim natężeniem, iż zanim dany sezon
rozpocznie się na dobre, ja już mam przesyt, dość i pewność, że dana rzecz nie
pojawi się w mojej szafie przez najbliższy czas.
Wiele osób ślepo
podąża za trendami, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że nie wszystko co
modne, jest odpowiednie dla naszej
urody, figury, wieku. Na tym polega moda, inspiracja i interpretacja trendów,
by sprytnie i co najważniejsze- odpowiednio wybrać i dopasować tylko te które
są dla nas odpowiednie. Mnóstwo osób bez zastanowienia i ślepo podąża za
nowościami, ani przez chwile nie zastanawiając się, czy im pasują. A co gorsza,
gubią gdzieś po drodze swój własny niepowtarzalny styl, zamieniając się w
paradujące po ulicach klony koleżanek
lub manekinów z popularnych sieciówek. Niekiedy budzi to trwogę, gdy idąc ulicą zauważamy, że wszyscy
wyglądają jednakowo.
Jeśli
chodzi o mnie i wyścig za nowościami, kolejny raz zauważam u siebie syndrom
przedszkolaka ;)- czyli im bardziej dana rzecz jest modna, tym bardziej jestem
pewna iż nie znajdzie się ona w najbliższym czasie w mojej szafie. I znów, gdy trend zaczyna blednąć i jest powoli zarzucany,
ja odkrywam w nim coś nowego, innego i świeżego. Przypatrując się mu, już
odłożonemu na półkę, zauważam jego uniwersalność oraz cechy, które zostały pominięte
i niezauważone.
Tak
było i w przypadku ‘nierówno’ i skośnie obciętych skrojonych bluzek - z krótszym
przodem i dłuższym tyłem. Jeszcze do niedawna, totalnie nie miałam ochoty kupić
ani jednej rzeczy o takim kroju, nie mówiąc już o sukienkach i spódnicach, w
których chyba nikt nie wygląda korzystnie. Wysoko wcięty przód spódniczek/
sukienek uwydatnia i bardzo podkreśla nasze kolana i przednią część nóg,
jednocześnie obciążając swoja długością tył, co sprawia, że bez względu na to
czy nasze nogi są długie aż do nieba czy może troszeczkę jednak krótsze i nie
zawsze o idealnym kształcie, trafiają na pierwszy plan, lekko zniekształcone i
z uwydatnionymi ich niedoskonałościami. Również taki krój bardzo skraca
sylwetkę, a dłuższy tył lekko ją przytłacza. Trend ładny ale zniekształcający
każda sylwetkę.
Koszulkę znalazłam zupełnie przypadkowo na jednej ze stron internetowych. Pierwotnie szukałam prostej koszulki - ponieważ jedna z moich ulubionych koszulek posiadająca taki nadruk, nie nadawała się do niczego prócz ćwiczeń- i trafiłam na rozkloszowana białą tunikę bez rękawków. Nie zastanawiając się ani chwili, zamówiłam. Byłam przekonana iż jest to długa tunika, zakrawająca o sukienkę, jednak po otworzeniu paczki, przekonałam się że chyba jednak nie ;). I w taki sposób, zupełnie przypadkowo, z mojej szafie znalazła się koszulka o kroju którego nie chciałam mieć w szafie. Szybko jednak stała się jedną z moich ulubionych, i za każdym razem gdy wyjeżdżam, trafia do walizki. Pasuje nie tylko do spodni rurek ale również do dzwonów, oraz prostych spódniczek. Jest doysć szeroka, a więc ładnie układa się w wyraźne falbanki, które są dodatkowo podkreślone i uwydatnione dość krótkim i lekko odsłaniającym brzuch przodem.
Dziś zestawiona z burgundowymi skórzanymi spodniami i różową zamszową torebką. Połączenie czerwieni, borda i różu, podkreślone jest pozłacanymi balerinami oraz dość nietypowym jak dla mniemanicurem. Dzisiejsze kolory paznokci, to kolejny trend, którego w ogóle nie zamierzałam nosić, a tu proszę ;). Ale o tym innym już razem.
[BLOUSE-FOREVER21][TROUSERS-RESERVED][BAG-VINTAGE][BROOCH-GOLDEN TRUFFLE][FLATS-MENBUR]
PHOTOS:
OLA OSTROWSKA
Love this ensemble!
OdpowiedzUsuń*Besos*
http://www.cmichellestyles.com
Instagram: Cmichellestyles
piekna jest ta bluzka!:D
OdpowiedzUsuńDobry tekst. Zgadzam się w zupełności.
OdpowiedzUsuńPodobnie postrzegam modę i również jestem zdania, że trzeba z niej wyciągać to, co nam pasuje a nie wszystko po kolei - bo tak każe Moda Danego Sezonu - NIE!
Podążać za swoim unikatowym stylem, łączącym czasem różne fasony i wzory to jest sztuka i prawdziwe interpretowanie podsuwanych nam przez projektantów wskazówek.
Pozdrawiam
Kasia
http://myfashionmoods.blogspot.com/
Z przyjemnością czytam Twoje posty, świetnie piszesz ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle swietny post! Mam ideantyczne podejscie do trendow.
OdpowiedzUsuńWygladasz fantastycznie, ale to nie nowosc!
Shadow Of Style
Genialny outfit! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://creepy-luelle.blogspot.com/
Slodki t-shirt :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestaw ;)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor spodni!
OdpowiedzUsuń