Styl Indie należy do kanonu
letnich trendów i co roku powraca ze zdwojoną siłą, każdego sezonu w nowej
świeżej i zaskakującej odsłonie. Dlaczego nam się jeszcze nie nudzi i zawsze
chętnie go nosimy? Cekiny, mieniące się w słońcu koraliki, intensywne kolory i
aplikacje, bardzo mocne i uwydatnione inspiracje dalekim wschodem, marszczenia,
obszerne falujące na wietrze tuniki, długie sukienki, miękkie bufiaste spodnie,
próbujące okiełznać duże ilości materiału marszczenia, a przede wszystkim
batyst i bawełna, kojarzą nam się z upalnymi słonecznymi wakacjami, jasnym
grzejącym stopy piaskiem, otaczającym nas widokiem rozległego morza i panującą wokoło
miękką ciszą. To wszystko sprawia, że co roku chętnie wracamy do noszenia
Indie, co roku w nieco innej odsłonie.
Styl ten jest dość
charakterystyczny i nie musi być wykorzystany tylko w nieformalnych sytuacjach.
Wykorzystując elementy mody dalekiego wschodu możemy filuternie urozmaicić
naszą elegancję, co uczyni strój nie
tylko eleganckim ale doda delikatności, szyku. Nawet gdy w pracy obowiązuje nas
dress code, bez względu na pogodę i porę roku, bądź w sytuacjach kiedy
elegancja jest wymagana, a za oknem temperatury ścigają się same ze sobą, nawet
najdrobniejszy element np. bransoletka, pierścionek, apaszka bądź torebka,
jeśli możemy pozwolić sobie na odrobinę luzu zwiewna bluzeczka z aplikacją, lub
lniane/bawełniane spodnie w kancik w połączeniu z marynarką, wprawią nas w
wakacyjne odprężenie.Jeśli zaś chodzi o inspiracje i
wykorzystanie w naszym ubiorze motywów dalekiego wschodu, najbardziej lubię
ubierać torebkę bądź cekinowe baleriny do pozornie zupełnie niepasującej do
tego górnej części zestawu. Jest to sprytny i umiejętny zabieg, nadający
całości oryginalnego charakteru i podkreślający to co mamy na sobie.
Styl Indie jest mi dość blisko
znany. W czasach gimnazjum zachłysnęłam się nim bez reszty. Kupowałam długie tuniki,
obszerne spódnice i dość pokaźną i charakterystyczną biżuterię którą mam do
dnia dzisiejszego. Bywałam regularnie w sklepach indyjskich a czas przecen był
dla mnie wyczekiwany, bo powstające falowo wtedy sklepy z odzieżą z dalekiego
wschodu, windowały ceny dość wysoko. Obecnie, uwielbiam styl Indie, jednak z nieco
większym, niż niegdyś umiarem. Choć nie ukrywam że nadal widząc sklep indyjski
wiem że muszę do niego wejść głownie w celu zrealizowania nadal niespełnionego
marzenia : kupna wzorzystej tkanej dużej torby indyjskiej. Nigdy jeszcze nie
spotkałam takiej, która zachwyciłaby mnie totalnie. Być może tez dlatego, że marzę,
by zdobyć ją nie w sklepie tu w Polsce, lecz będąc na wakacjach w którymś z
krajów Dalekiego Wschodu.
Upał dający się we znaki już od
wczesnych godziny porannych, cisza panująca na uśpionych upałem ulicach, lekkie
rozleniwienie i potrzeba założenia czegoś miękkiego, luźnego i bezpiecznego, same
zadecydowały co wyjmę z szafy. Lazurowe alladynki i biała falbaniasta bluzeczka
ozdobiona cekinami, były jedynym i idealnym strzałem. Z uwagi, że obie rzeczy
są dość obszerne, założyłam do pracy wiązane z przodu rzemykowe sandałki, które
wieczorem zamieniłam na zielone szpilki. Cekinowa srebrna torebka, to kolejny
indyjski element stroju, nawiązujący nie tylko do aplikacji na bluzeczce ale
również podkreślający połączenie kolorystyczne: śmietankę, niebieski turkus i
zieleń szpilek. Szary brąz paznokci jest idealnym tłem właśnie dla srebrnej
torebki.
Całość wygląda bardzo lekko,
przewiewnie a zarazem dzięki szpilkom i dodatkom- delikatnie i kobieco. Choć
upał panujący na zewnątrz wprawiał w rozdrażnienie, ja dziś czułam się świeżo i
bardzo bezpiecznie- bo szerokie formy dają mi takie poczucie.
[BLOUSE -STRADIVAIRUS][PANTS - VINTAGE][HEELS- CENTRO]][SANDALS - ATMOSPHERE][BAG -SHIVA][BRANCELETS - SHIVA, INDIA SHOP]
PHOTOS:
OLA OSTROWSKA
Luźny dół z bardzo luźną górą nieszczególnie przypadł mi do gustu. Jedynie szpilki są totalnie w moim stylu ;) Piękne!
OdpowiedzUsuńmasz klasę <3 pięknie!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych sandałkach! Piękna stylizacja i masz świetne wyczucie stylu :)
OdpowiedzUsuń